Żadna z jej ról nie znajduję się w top 100...
A gwiazdy, raczej celebrytki za filmy dla młodzieży, zajmują miejsca w tym rankingu
Nie przesadzaj. Wiadomo, że rankingi filmwebu można rozbić o kant.... ale przecież to rankingi popularności, nic z nich nie wynika kompletnie.
Natomiast co do samej Faye Dunaway to uważam, że jest solidną aktorką, ale na pewno nie wybitną. W większości swoich ról pełniła tylko rolę ozdobną z powodu ładnej buzi. To moja opinia.
Szkoda, że nie potrafiła się, zestarzeć z godnością to może teraz dostawałaby jakieś ciekawe role, ale niestety wygląda jak posklejana z plastiku.
Co Ty gadasz? Nie wybitną? Przecież Jej role w „Chinatown”, „Bonnie i Clyde” i „Sieci” to majstersztyk i historia kina. A w tym ostatnim, według mnie, stworzyła jedną z najlepszych kobiecych ról w historii kina. Aktorka dekoracyjna? Widziałam wiele filmów z Jej udziałem i za dekorację robiła może jedynie w „Płonącym wieżowcu”.
A no tak, poniosło mnie ^^ Chociaż uczciwie muszę przyznać ze po otrzymaniu Oscara mocno odpuściła i po 1980 roku rzadko zdarzały Jej się role w dobrych filmach.
A co Cie tak dziwi w tym rankingu?
Pokolenie naszych rodziców miało "kabaret starszych panów " , "kabaret Olgi lipinskiej " "kabaret tey " "Janosika " "alternatywy " "daleko od szosy " "czarne chmury " itd (ja zresztą tez to miałem choć mam 32 lata ale załapałem sie jeszcze na czasy gdzie były dwa kanały i na kazdym coś wartościowego A nie 100 kanałów i ogólnie nic) . Dzisiejsza młodzież ma "trudne sprawy " "19+" "ukryta prawda " itd więc skąd ma wiedzieć o klasyce kina o Glori Swanson o Betty Davis o Cwiklińskiej, Gogolewskim itd ? Nie ich wina tylko wina czasow w jakich przyszło im żyć, dorastac.
Taki to porządek tego świata; że ślepymi wariaci wodzą... Swoją drogą, dzisiejszą młodzież też przykłada do tego rękę, to nie wina czasów, tylko wyboru, a raczej programowa bunt wobec wartości, tradycji, autorytetów, zasad.Ostatnio słyszałem, że są statystyki, które mówią jaki procent młodych ludzi nie zna Beatlesów.No i ta tęcza...
Ja jednak sklaniałbym się ku temu że to wina czasow bo gdybyś naszych rodziców wsadziła w dzisiejsze czasy to jarali by się tym co aktualne A gdybyś aktualną gimbaze cofneła w czasy o dwa pokolenia wstecz to ich wartości zupełnie gdzie indziej byłyby postawione. Nie można winić osób które ze sztuką z wysokiego C nie mają nic wspólnego bo niby jak mają mieć skoro nikt im jej nie podał od małego A dawniej wszyscy ją mieli podaną na tacy