Gdyby nie drażniąca do granic wytrzymałości rola tej piszczącej,płaczącej,kwękającej i szlochającej pół filmu dziewczynki i wyjątkowo kiepska gra Toma Cruiza to byłby bardzo dobry film.Cruiz nienaturalnie przez pół filmu podskakiwał,podbiegał,machał rękoma i miał tiki jakby wypił wiadro dopalaczy.Mała znowu wiecznie piszczała albo miała jakieś schizy.Zmienić grę tych dwojga aktorów i byłoby o wiele lepiej.Oglądałem ten film wiele razy i zawsze te dwie role mnie wyjątkowo drażnią,psując film.
Co z tego, że się powtarzam to iż musisz wytykać innym negatywne cechy to nie znaczy że jesteś idealny tylko po prostu ci mówię ŻE BYŚ SIĘ BAŁ nie ma osoby która by się nie bała (oprócz Chucka Norrisa)
Mnie płacz dziewczynki nie irytował, ale zachowanie tego chłopaka już tak.. Wkurzał mnie też ten debil, do którego piwnicy trafił główny bohater z córką, ale tutaj rozumiem, on miał być takim wariatem. Dziwię się też, że w środku maszyny nikt nie zauważył i nie wpadł na użycie granatów, ale w filmach to norma.
Oglądałem ten film wiele razy i ani razu nie zwróciłem uwagi na "krzyczące dzieci". Masz jakiś problem ze sobą.
Oj, to nie założyciel tematu ma problem... fochsiaste bachory wk... ty 3/4 forumowiczów...