Prosty, nudny, wręcz infantylny. Powtarzalny, przewidywalny, naiwny, sztuczny. Kogoś tam nawiedził duch, duch zabija, potem przechodzi do innego, nikt ci nie chce wierzyć, mają cię za wariatką, ble, ble, ble... Muzyka jakby ktoś tłukł talerze o podłogę. A gra aktorska to jakaś tragedia. W sumie kino familijne. Mam większego stracha jak sikam w miejscu publicznym.