Film o heroicznej kobiecie, która ucząc ratuje życie swoim uczniom dając im szansę na nowe, lepsze życie. Niestety nie uratuje wszystkich. Zawsze na tym filmie płaczę ...
Serio takich nauczycieli brakuje wszędzie. Nawet w zwykłych klasach. W Polsce np mamy głupie podążanie za programem, ja już mam to za sobą ale wiem że nic się nie zmieniło.
Nauczyciel tak jak każdy powinien mieć 'powołanie', w przeciwnym razie będzie odwalał tylko pańszczyznę, z której nic nie wynika :////
Kiedyś widziałem film z Samuelem L. Jacksonem gdzie on też grał nauczyciela, czy może ktoś kojarzy tytuł?
trener to bardziej o trenerze niz nauczycielu:)
no ale wsumie oba moga pasowac, za malo szczegolow
a ja odwrotnie, nie ogladalem trenera
no ale mysle ze warto one night seven obejrzec, bardzo fajny moim zdaniem
Jednak w Polsce się to nie zdarza, tu nie trafiłam na ani jednego nauczyciela z powołania, który naprawdę interesował się życiem uczniów poza zajęciami i który by pomógł im w trudnościach....
Ja spotkałam, nawet dwóch ;)
Zawsze chciałam być nauczycielem, ciekawe czy powołanie bym miała??
Myślę (mam nadzieję), że jestem pielęgniarką 'z powołaniem' ... myślę ;)
Jeżeli spotkałaś takich nauczycieli, to nic tylko pozazdrościć. :) Swoją drogą ja bym się w życiu nie nadawała na nauczycielkę, zbyt wybuchowa jestem...:(
Moim zdaniem w byciu nauczycielem liczy się najbardziej fakt, żeby zawsze (mimo wszystko) być po stronie ucznia ...
A co do wybuchowości-większość kadry nauczycielskiej naszego kraju jest wybuchowa ;)
Moi nauczyciele zawsze brali klasę zbyt ogółowo, nie starali się pomagać indywidualnie każdemu z nas, tylko jak można pomóc nam - klasie. No i oczywiście patrzeli z góry i bronili swoich racji, ale było - minęło.
Pozdrawiam :D
Jak czasem słucham opowieści znajomych nauczycielek , to się aż gotuję .
To co gnojki wyprawiają czasem to przechodzi ludzkie pojęcie.
Ja bym się na bank nie nadawał na nauczyciela , bo bym któregoś szczyla pewnie uszkodził w którymś momencie.
Nie mówię , że moje pokolenie to jakieś święte było , stawialiśmy się nauczycielom , ale jakieś zasady się zachowywało.
Teraz - zero zasad , gnojek potrafi macią do nauczycielki rzucić i nic mu nie można zrobić .
Najgorzej jest w gimnazjach.
W podstawówce jeszcze za mali co by się sadzić , a w liceum już trochę poważnieją.
Ale gimnazjum to podobno masakra.
Nie znam żadnego nauczyciela który by się wypowiadał za utrzymaniem tego sztucznego tworu jaki zafundowali "reformatoły" .