Nie ma Wilsona w obsadzie, a to jedna z najważniejszych postaci!
dokładnie tak, mój syn dzisiaj mówi do mnie że wieczorem jest zajęty bo będzie oglądał film o Wilsonie:)
Haha, dokładnie !!! Ileż to piłeczka golfowa może przekazać psychologi o człowieku... Pozdrawiam.
Dokładnie o tym samym sobie pomyślałem, oglądając obsadę;) Gdyby nie Wilson Noland by nie przetrwał, więc co jak co, ale miejsce w obsadzie mu/jej się należy (Wilson - jako on/ona sam/-a;P)
Trzeba mieć niezły talent, aby zrobić prawie 2,5 godzinny film, w którym facet przez sporą jego część będzie gadał do piłki, a mimo to widz nie oderwie wzroku od ekranu;-)